W rozegranym na stadionie Miejskim w Łomży

meczu ELITE LEAGUE reprezentacja Polski pokonała Turcję 4:2

15 października 2024, 14:00 – Łomża (Stadion Miejski)
Polska 4-2 Turcja
Jan Ziółkowski 6, Wiktor Nowak 12, Dariusz Stalmach 47, Jan Żuberek 69 (k) – Jordan Majchrzak 21 (s), Arda Süne 40 (k)

Polska: 1. Maciej Kikolski – 19. Jan Ziółkowski, 4. Bartłomiej Smolarczyk, 14. Jakub Okusami – 18. Marcel Krajewski (86, 17. Marcel Predenkiewicz), 8. Mateusz Kowalczyk (86, 16. Oliwier Wojciechowski), 13. Dariusz Stalmach, 9. Jordan Majchrzak (56, 15. Antoni Młynarczyk), 23. Wiktor Nowak (76, 20. Dawid Drachal), 21. Filip Luberecki (86, 3. Igor Drapiński) – 7. Aleksander Buksa (56, 11. Jan Żuberek).

Turcja: 1. Deniz Ertaş – 2. Furkan Demir (61, 22. Batuhan Yavuz), 4. Yiğit Fidan (83, 14. Ali Şahin Yılmaz), 5. Emirhan Başyiğit (83, 15. Efe Sarıkaya), 3. Umut Erdem (69, 13. Berkay Yılmaz) – 7. Eren Öztürk (69, 19. Ahmet Karademir), 6. Yusuf Sertkaya (62, 18. Baran Ali Gezek), 10. Emir Bars (62, 20. Eray Özbek), 8. Arda Süne (83, 17. Efe Taylan Altunkara), 11. İlkan Sever (83, 16. Furkan Yöntem) – 9. Abdul Halim Eroğlu (83, 24. Firat Alpsoy).

żółte kartki: Smolarczyk, Stalmach – Erdem, Sarıkaya.

sędziował: Grzegorz Kawałko (Polska).

Miłosz Stępiński: To był jeden z najlepszych meczów tego zespołu pod moją opieką

– Cieszę się bardzo, że ten mecz wygraliśmy. Długo już czekaliśmy na smak zwycięstwa. Chłopaki ciężko na to pracowali. Jestem niesamowicie zadowolony z tego, jaką organizację i jaką determinację pokazali w fazach przejściowych. To było dziś kluczem do zwycięstwa – powiedział po meczu Miłosz Stępiński, selekcjoner kadry Polski U20.

– Nie boję się tego powiedzieć, to być może był jeden z najlepszych meczów tego zespołu pod moją opieką. Bardzo się z tego cieszę, tym bardziej, że to jest nowa ekipa. Przed nami teraz mecze z Anglią i Włochami. Jestem pełen radości. Odwdzięczyliśmy się kibicom i włodarzom Łomży za świetne przyjęcie. To miasto musi chyba zostać obiektem kadry U20. Kobiety mają swój Gdańsk, pierwsza reprezentacja Warszawę, no to my chyba powinniśmy być w Łomży, bo gra nam się tutaj na prawdę szczęśliwie – żartował Stępiński nawiązując do ostatniego meczu jego zespołu w Łomży, zakończonym okazałym zwycięstwem z Portugalią.

– Fantastyczna murawa. Świetne miejsce do grania. Dziś to było trochę jak jazda rollercoasterem, dużo emocji. Prowadzenie 2:0, później 2:2, a następnie druga połowa, którą totalnie zawładnęliśmy. Przede wszystkim nie możemy zapomnieć o tym, że to jest kadra, z której musimy zrobić selekcję i przekazać informację dalej. Spotkanie obserwował selekcjoner Probierz, który przed meczem dzwonił do mnie i życzył wszystkiego dobrego. Ci chłopcy wiedzą, że są obserwowani i z tego wszyscy się cieszymy – dodał Miłosz Stępiński.

– Było widać, że Turcy są bardzo groźni w naszym polu karnym, a my w ich szesnastce. Założenie było takie, żeby rozwiązać to pod ich bramką i nie dopuszczać ich w okolice własnego pola karnego. W drugiej połowie wyglądało to już bardzo dobrze, bo przez pierwsze dwadzieścia minut nie wypuściliśmy ich z połowy, głównie dzięki pressingowi i dobrej grze w powietrzu. Nie wierzyłem, że to tak dobrze będzie funkcjonować z tak dobrym zespołem, w tak krótkim czasie – zakończył Stępiński.

Dariusz Stalmach: Każdy z nas dąży do wejścia na wyższy poziom

– Cieszę się, że w końcu zdobyliśmy trzy punkty. To było dla nas bardzo ważne, szczególnie po dwóch wcześniej przegranych meczach, gdzie może niekoniecznie wynik był odzwierciedleniem tego jak przebiegało spotkanie. To już jednak za nami. Najważniejsze, że dziś wygraliśmy – podsumował mecz z Turcją, Dariusz Stalmach, uznany przez organizatorów spotkania, najlepszym graczem Biało-Czerwonych.

– Zaczęliśmy dobrze, od prowadzenia dwoma bramkami. Uważam, że później zbyt łatwo pozwoliliśmy sobie strzelić gole, podobnie jak w poprzednich meczach. Musimy grać twardziej w obronie i lepiej przesuwać. Być w tym wszystkim bardziej skoncentrowanym. Do szatni schodziliśmy w nienajlepszych nastrojach, ale druga połowa była już zdecydowanie lepsza. Tak jest jak się gra z orłem na piersi, kiedy chce się dobrze i dumnie reprezentować swój kraj. Wyszliśmy bardzo zdeterminowani i fajnie, że szybko udało nam się zdobyć trzecią, a po chwili również czwartą bramkę. Szkoda, że nie udało się wykorzystać kolejnych okazji, ale może cieszyć, że je wypracowujemy – tłumaczył strzelec trzeciego gola dla naszej reprezentacji w meczu z Turcją.

– Każdy z nas dąży do wejścia na jak najwyższy poziom, wiąże się to z tym, że musimy szybko przystosowywać się do nowych rywali, zapominać o poprzednich meczach, robić analizę, wyciągać wnioski i szykować się do nowych wyzwań. Z Niemcami mieliśmy swoje problemy, ale sztab zrobił kapitalną robotę i dobrze nas przygotował. Tak na prawdę Turcy niczym nas nie zaskoczyli. W mojej opinii nie stworzyli wielu sytuacji, nie potrafili nas wyklepać – dodał.

– Ja się bardzo cieszę, że wyszliśmy wysoko. To kolejny mecz, kiedy pokazaliśmy, że takie nastawienie nam odpowiada. Wychodzi nam to zdecydowanie lepiej, niż gra w niskiej obronie i próby kontrowania. Fazy meczu są jednak różne. Fajnie, że zagraliśmy po przerwie odważnie i przy tym stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji – zakończył Darek Stalmach.