Zapraszamy na rozmowę z trenerem aktualnego lidera I grupy III ligi.
– Na pewno łatwiej będzie nam powiedzieć coś więcej po pięciu, ośmiu kolejkach. Początek jest budujący i utwierdza nas w przekonaniu, że praca którą wykonujemy jest rzetelna i efektywna. Na pewno nie będziemy zbaczać z obranej ścieżki – mówi Marcin Płuska, szkoleniowiec ŁKS-u Łomża.
Chciałbym zacząć od początku, a więc od momentu, w którym trener obejmował zespół. Stwierdził Pan wówczas, że zespół ma zdecydowanie wyższy potencjał, niż jego miejsce w tabeli. W jaki sposób udało się ten potencjał wydobyć?
Oglądałem mecze ŁKS-u Łomża przed objęciem posady trenera. Widziałem w którym miejscu należy dokonać korekt tak aby zespół zaczął punktować.Na samym początku zmieniliśmy zarówno system gry jak i pozycje niektórych zawodników.
Powiedział trener wówczas, że drużyna będzie zdeterminowana, że uwierzy w siebie, że da wiele radości kibicom. Na ile wówczas wierzył Pan w te słowa, a na ile był to sposób na to by pokazać zespołowi duże zaufanie, a sobie zapewnić łatwiejszy początek pracy?
Wierzyłem w to od początku, gdyż wierzę w proces treningowy. Wierzę w to, że praca którą wykonujemy ze swoim sztabem na co dzień przyniesie nam odpowiednie efekty w trakcie spotkań oraz że zapewni rozwój piłkarzom na płaszczyźnie taktycznej, technicznej, motorycznej czy mentalnej. Od początku wierzyliśmy, że każdy kolejny krok przybliża nas do zmiany sposobu funkcjonowania drużyny i nabrania określonej tożsamości.
To by było zbyt proste. Z pewnością jest coś jeszcze, co musiał Pan wprowadzić, aby zespół zaczął funkcjonować na tyle sprawnie, żeby zaliczyć tak udaną rundę wiosenną.
Wprowadziliśmy zasady i reguły, które obowiązują zespół nie tylko na boisku, ale także poza nim. Najważniejsze zmiany dotyczyły tych momentów w naszej grze, w których znajdujemy się w defensywie, kiedy nie mamy piłki. Czyli jak chcemy bronić pola karnego, jak chcemy bronić przestrzeni, a także jak chcemy wypychać przeciwnika z naszej połowy. To były pierwsze i podstawowe kroki jakie podjęliśmy. Dzięki temu mogliśmy sprawić, że drużyna zaczęła być bardziej wyrazista. W kolejnych krokach zaczęliśmy dokładać elementy związane z posiadaniem piłki i grą ofensywną.
Jedenaście zwycięstw w rundzie wiosennej. Trudno o lepsze potwierdzenie słuszności obranej drogi.
Ten wynik to efekt pracy całego klubu na wszystkich płaszczyznach. W tym czasie zostały położone także solidne fundamenty na płaszczyźnie organizacyjnej klubu. To była ogromna praca zarządu. To wszystko sprawiło, że drużyna mogła się rozwijać.
Osiągnięty wiosną wynik był zbliżony do oczekiwań i założeń trenera? Czy możemy jednak mówić o pewnym pozytywnym zaskoczeniu?
My nie podchodzimy do tego w ten sposób. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu i w każdym kolejnym spotkaniu dążymy do tego, żeby zwyciężyć. Czasami to się oczywiście nie udaje, ale to jest normalna sprawa w sporcie. Wówczas trzeba wyciągnąć wnioski odnośnie przygotowania do meczu czy też planu meczowego. Taka porażka sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej napędzeni, żeby w kolejnym spotkaniu udowodnić swoją wartość.
Budowa zespołu to ciągły proces ale gdyby miał się Pan pokusić o ocenę tego w ilu procentach obecny stan odpowiada założenia trenera w chwili rozpoczęcia pracy w Łomży, to jakby to Trener wyliczył?
Budowanie zespołu to niekończący się proces. Drużyna rozwija się z każdym mikrocyklem. Dodatkowo w zespole pojawiają się nowi piłkarze. W mojej ocenie nigdy nie będziemy w stanie powiedzieć, że ten proces jest ukończony. To wynika między innymi z tego, że z tygodnia na tydzień staramy się być lepszą wersją siebie.
Z uwagi na uczestnictwo w aktualnie trwającym kursie UEFA PRO można powiedzieć, że proces budowy dotyczy nie tylko zespołu, ale również osobistego rozwoju trenera.
Bardzo się cieszę, że udało mi się tam dostać. Droga do tego nie była łatwa, prowadziła mnie przez wiele klubów oraz różne kategorie wiekowe, dlatego teraz jestem bardzo szczęśliwy, że mogę podnosić swoje kompetencje zarówno twarde jak i te miękkie w szkole trenerów w Białej Podlaskiej.
To wszystko daje fajny efekt na starcie aktualnego sezonu. W tej chwili jesteście zespołem niepokonanym, jesteście liderem. Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości czy runda wiosenna była przypadkiem, to teraz ma jasną odpowiedź.
Obejmując zespół z moim sztabem podkreślaliśmy, że po jednej rundzie nikt jeszcze, ani nie awansował, ani nie spadł. Tak jest również teraz. Za nami dopiero cztery kolejki, dlatego ciężko cokolwiek wyrokować. Cieszymy się każdym zwycięstwem bo to efekt procesu który realizujemy. Staramy się by nasza praca – zespołu i sztabu była coraz efektywniejsza. Gdzie nas to zaprowadzi? Zobaczymy w przyszłości. Narazie jesteśmy tylko i wyłącznie skoncentrowani na najbliższy meczu.
Jakby Trener podsumował to, co udało wam się osiągnąć w trakcie tego okienka transferowego?
Najistotniejsze było dla Nas pozostawienie trzonu drużyny, żeby piłkarze którym kończyły się kontrakty zdecydowali się zostać z nami i dalej funkcjonować w naszej organizacji. Mam tu na myśli m.in.Rafał Maćkowski, Szymon Kuźma,Wiktor Walczak, Hubert Mich, Adrian Bielka, Dawid Owczarek.To było dla nas bardzo ważne ale chcieliśmy też podnieść jakość na poszczególnych pozycjach bo dobrze wiemy, że jeżeli piłkarze rywalizują ze sobą podczas jednostek treningowych, podczas ćwiczeń, to wypływa to bardzo pozytywnie na ich rozwój. Im mocniejszy rywal podczas treningu, tym łatwiej będzie nam się grało w trakcie meczów mistrzowskich.
Początek sezonu, jak już mówiliśmy, jest w waszym wykonaniu bardzo udany, trzeb do tego też powiedzieć, że efektowny. Bramka z przewrotki Kamila Wengera czy trafienia Antkowiaka i Sauczka pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Na pewno łatwiej będzie nam powiedzieć coś więcej po pięciu, ośmiu kolejkach. Początek jest budujący i utwierdza nas w przekonaniu, że praca którą wykonujemy jest rzetelna i efektywna. Na pewno nie będziemy zbaczać z obranej ścieżki. Cieszy nas fakt, że zawodnicy ofensywni zdobywają bramki od samego początku bo zarówno Hubert Antkowiak, Adrian Bielka czy Czarek Sauczek zdobyli już swoje premierowe bramki w tym sezonie. W tej drużynie każdy może strzelić gola, czego dobrym przykładem jest Kamil Wenger, który dał nam bardzo ważne punkty w Łowiczu. Mamy taki styl, który sprawia, że nie jesteśmy uzależnieni tylko od napastnika. W naszym zespole wszyscy odpowiadają za zdobywanie bramek i obronę naszej bramki. U nas pierwszymi napastnikami są środkowi obrońcy a pierwszym obrońcą napastnik.
SZTAB SZKOLENIOWY:
II trener – Grzegorz Białek
Asystent / Analityk – Tomasz Chludziński
Asystent – Tomasz Staniórski
Trener bramkarzy – Andrii Radchenko
Fizjoterapeuta – Kamil Bargielski
Kierownik – Waldmera Antolak